Komentarze: 0
Z pamiętnika młodej mamy....
Mamą zostałam w młodym wieku , mam zaledwie 19 lat. Nie załuję , mam cudowną córkę , która ma już 5 miesięcy...
Życie potoczyło się tak , a nie inaczej.
Mniejsza...
Bycie mamą to moim zdaniem zawód na pełen etat. Cieżko o chociaż pięć minut dla siebie... cóż A. nie prosiła się sama na świat... Ja i K. jej w tym pomogliśmy.
Ale ile bym dała za chwile samotności.
Najbardziej dręczy mnie to, że nie mam wsparcia od K. .
Twierdzi, że to jest nie realne, że jestem zmęczona " ZAJMUJĄC SIĘ TYLKO DZIECKIEM " .
Od narodzin A. zmienił się o 360 * .
Cóż , chyba taki mój los.
Przed porodem wszyscy opowiadali , że macierzyństwo to takie piękne doświadczenie.
jak dla mnie KŁAMALI.
Mam po dziórki w nosie brudnych pampersów, wymiocin , płaczu , wstawania po nocach , wyrywanych włosów i sterty obślinionych , poplamionych ubranek.
Wiem, że brzmi to dziwnie ... chciałabym czasem cofnąć czas.
Ale ciągle krąży mi po głowie zasadnicze pytanie
" CZY POTRAFIŁABYM JUŻ ŻYĆ BEZ MOJEJ CÓRKI ? "
Ciągle zadaje se te pytanie , i ciągle jednakowo na nie odpowiadam ...
Nie mogłabym już bez niej żyć... to właśnie jej uśmiech daje mi siłę do starań, walki i całej reszty naszego ludzkiego głupkowatego życia.
To ona .. już w pierwszej chwili swojego życia ...
Sina , obklejona jakimś śluzem , z wykręconym noskiem stała się moim sercem , które na widok tego brzydkiego kaczątka zabiło mocniej.
Nie przecze , że mam ochotę ją wyłączyć na 10 min chociaż , ale kocham ją nad życie .
Dobra pora uciekać spać ...
Nie wiem czy ktokolwiek to przeczyta , ale zrobiło mi się jakoś lżej .
Moze jednak do tobry pomysł by przewalać swoje myśli na " kartkę papieru "